Przedstawiony ostatnio przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego projekt zmian w prawie autorskim w pełni legalizuje systemy pozwalające wydawcom swobodnie ograniczać dostęp do utworów w formie cyfrowej. Za próby omijania ograniczeń mają zostać wprowadzone drakońskie kary - do 3 lat więzienia. Zmiany te będą miały negatywny wpływ na polską kulturę, utrudnią lub wręcz uniemożliwią dostęp do jej skarbów, osłabią pozycję twórców na rzecz wydawców, zaszkodzą konsumentom.
Historycznym osiągnięciem ludzkości jest wolność wiedzy i informacji – możliwość korzystania z dzieł w bibliotekach, muzeach, na uniwersytetach i w kręgu znajomych osób. Wszystko to dzięki zasadzie dozwolonego użytku. Tymczasem, nowelizacja legalizuje DRM w sposób, który tę zasadę zlikwiduje. Istniejące dziś prawa do korzystania z utworów na użytek własny i w gronie przyjaciół, korzystania w celach naukowych i edukacyjnych, nieodpłatnego udostępniania dzieła w bibliotekach, korzystania z cudzych utworów we własnej twórczości, czy też korzystania dla dobra osób niepełnosprawnych staną się pustymi słowami. To niebezpieczne także dla przyszłości polskiej kultury bo dozwolony użytek to niezbędny warunek twórczości.
Świat, który legalizuje proponowana nowelizacja, to świat w którym piosenkę można odsłuchać tylko na jednym odtwarzaczu, zakupiony film sam skasuje się po kilku miesiącach, programu telewizyjnego nie da się nagrać na wideo, a pożyczenie książki koledze będzie przestępstwem, za które grozi więzienie.
Nie chcemy takiego świata. Przy wprowadzaniu legislacji regulującej stosowanie systemów DRM należy bowiem zachować równowagę między interesami wydawców, prawem twórców do słusznego wynagrodzenia a konstytucyjnymi prawami społeczeństwa do uczestnictwa w życiu kulturalnym narodu.
Legislacja dotycząca systemów DRM jest wprowadzana, bo wymaga tego dyrektywa Unii Europejskiej. Jednak prawo to nie zwalnia z obowiązku ochrony dozwolonego użytku, a także zobowiązuje do ochrony konkurencji i konsumentów. W państwach członkowskich UE, szczególnie we Francji i w Niemczech, prawo europejskie jest implementowane z uwzględnieniem tych aspektów. Powinniśmy skorzystać z doświadczeń tych krajów.
Swoje propozycje w tej sprawie opublikowały już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Internet Society Poland, Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji i Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich. Wzywamy polski rząd i parlament do uwzględnienia ich stanowisk.
Mimo, iż Ministerstwo Kultury pod wpływem m.in. naszej krytyki chwilowo wycofało się z projektu, zachęcamy do podpisywania listu - idea DRM przewija się cały czas w rozmowach między ustawodawcami a producentami medialnymi i może w każdej chwili powrócić jako niezależna poprawka do istniejącego prawa lub nowy akt prawny.
Więcej informacji na temat systemów DRM, odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania oraz kontakt z organizatorami akcji.
Liczba zweryfikowanych podpisów złożonych pod listem:
33429
100 ostatnio złożonych podpisów: (pełna lista)